piątek, 20 kwietnia 2012

Rozdział IV


*Niall*


- chłopaki, wychodzimy z seanem - rzuciłem, zakładając moje trampki. 
- gdzie? - zapytał zaskoczony liam, wychodząc z kuchni. 
- idziemy do jakiegoś baru, trochę zabalować.
- sami? ale gdzie?
- jezu, liam, nie wiem, znajdziemy jakiś na pewno - wywróciłem oczami.
- ale robi się już ciemno...
- boże, mam już prawie 19 lat, poza tym, co miałoby się niby stać? idziemy, narazie - zniecierpliwiony narzuciłem na siebie bluzę i wyszedłem z seanem z domu. 
- ej, czemu on się ciebie tak czepia? - zapytał mój przyjaciel, unosząc brew - zachowuje się jak psychiczny. 
- nie przesadzaj. on się po prostu martwi. jak zawsze. nieważne, to gdzie idziemy? - powiedziałem, aby zmienić temat. chciałem chociaż jeden wieczór nie myśleć o liamie. 
- nie wiem, to ty tu mieszkasz - zaśmiał się sean, a ja postanowiłem pójść do baru, do którego przeważnie chodziliśmy z chłopakami.  trochę tam posiedzieliśmy, po czym wróciliśmy do domu. 
- sshh, bo obudzisz chłopaków - rzuciłem, waląc w ramie chłopaka. obydwoje byliśmy nieźle wypici.


*Liam*


nie mogłem zasnąć. popatrzyłem na zegarek - dochodziła 2 w nocy, a niall i ten drugi nadal nie wrócili. martwiłem się jak cholera. niall po wypiciu miał różne dziwne pomysły. na przykład seks ze mną. nagle usłyszałem głośny trzask na dole. szybko wstałem i zbiegłem po schodach. 
- boże, co wy robicie?! - krzyknąłem, a blondyn i sean leżeli na podłodze, schlani i śmiejący się do rozpuku. 
- co się stało? - po schodach zaczął schodzić zaspany louis - usłyszałem huk. 
- nasi chłopcy trochę zabalowali - prychnąłem, patrząc na dwóch idiotów, śmiejących się w najlepsze. 
- to chyba musimy ich jakoś dostarczyć do pokoi - lou podrapał się w głowę. 
- no, tylko jak? i gdzie śpi sean? - zapytałem. 
- nie wiem... może seana dajmy do pokoju nialla, a niall... może spać u ciebie? 
- no dobra. to chodź, musimy im pomóc, bo sami nie dojdą. 
złapałem nialla za ręce i pomogłem mu wstać. on oplótł mnie ramieniem i zaczął stawiać niepewne kroki. byłem na niego wściekły. po co się tak schlał? zaniosłem go do mojego pokoju i rzuciłem na łóżku. 
- leż tu, zaraz wrócę - powiedziałem, wychodząc. musiałem sprawdzić, jak poszło louisowi. 
- hej, jak ci poszło? - zapytał chłopak, zamykając drzwi do pokoju blondyna. 
- misja wykonana. a u ciebie? 
- ledwo rzuciłem go na łóżko, a już spał - lou zachichotał - a teraz przepraszam, ale muszę udać się zrobić to samo. 
- okej, dzięki za pomoc. słodkich snów! - szepnąłem, wchodząc do swojego pokoju. 
- ładne masz meble - powiedział niall, trzymając sie mojej komody. 
- niall, idioto, widziałeś je już milion razy.
- tak, ale na serio są ładne. podobają mi się. 
- mhm, to fajnie. kładź się już. 
- ale... nie mam piżamy, jak mam spać? - zapytał, patrząc mi w oczy tak, że aż ugięły mi się kolana. 
- to śpij w samych bokserkach. 
blondyn siadł na łóżku i próbował zdjąć spodnie, co nie szło mu zbyt dobrze. westchnąłem. 
- boże, człowieku, nawet rozebrać się nie potrafisz - rzuciłem, schylając się i ciągnąc za nogawkę jego rurek. 
- jesteś kochany, wiesz? - powiedział, uśmiechając się, gdy uporałem się z jego spodniami. koszulkę jakimś cudem zdjął sam. 
- tak, wiem, wiem, ale teraz idź już spać. 
- ale, liam, czekaj, muszę ci coś powiedzieć - powiedział poważnie niall, wstając i opierając dłonie na moich ramionach - kocham cię. na serio. bardzo cię kocham. 
po tych słowach pocałował mnie. oddałem pocałunek i westchnąłem, odrywając się od niego. 
- dobrze, ale teraz idź spać, proszę - powiedziałem, kładąc go do łóżka i przykrywając. 
- a będziesz spał koło mnie?
- tak, będę - położyłem się koło niego i podparłem ręką. niall przytulił mnie i pocałował w policzek. 
- dobranoc, liam - powiedział, prawie juz śpiąc. 
- dobranoc, niall - szepnąłem, zastanawiając się nad tym, co przed chwilą miało miejsce. podobno ludzie po pijaku mówią to, czego nie odważyliby się na trzeźwo...


*Niall*


obudziłem się z niewiarygodnym bólem głowy. po otworzeniu oczu zorientowałem się, że nie jestem w swoim pokoju, tylko... liama. zerwałem się z łóżka. 
- boże, niall, co się stało? - zapytał zaskoczony liam, który siedział po drugiej stronie łóżka, siedząc na swoim laptopie. 
- co ja tu robię? - przerażony wlepiłem w niego wzrok.
- na serio nic nie pamiętasz? nic a nic?
- nie... o mój boże, czy ja, to znaczy czy my?... - liam wybuchnął śmiechem, a ja patrzyłem na  niego niecierpliwie wyczekując odpowiedzi. 
- nie, niall, wróciłeś schlany z seanem do domu i przenieśliśmy go z lou do twojego pokoju, więc ty wylądowałeś tutaj. 
- aha. to dzięki - odetchnąłęm z ulgą. nic nie zrobiłem, dzięki ci boże. 
- czyli nic nie pamiętasz... - westchnął liam, bardziej do siebie niż do mnie i wlepił wzrok w ścianę. 
- czemu cały czas to powtarzasz? liam? 
- co? eee... bo zastanawiam się, jakim cudem doszliście tu o własnych siłach - powiedział wyrwany z zamyśleń. spojrzałem na niego, po czym założyłem spodnie i zszedłem na dół po jakąś wodę do picia. i coś do jedzenia. 


______________________________________________________


chyba nie jest taki zły. jaram się liczbą wyświetleń strony, ponad tysiąc O: 
wiem, wiem, dla was to pewnie mało, ale dla mnie to ogromny sukces. 
jeśli możecie, to proszę, skomentujcie (: xx

10 komentarzy:

  1. No nareszcie! Myślałam, że się nie doczekam! Wspaniały rozdział, jak zwykle z resztą.
    http://you-secret-is-safe-with-me.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. ooooo jak ja lubie te romanse pomiędzy chłopakami :D słoodko. pisz dalej :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział! Ale moim zdaniem stanowczo za krótki ;d Powinnaś pisać dłuższe, a na pewno przybyło by tu więcej ludzi ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Więcej, szybciej, dłużej! Myślałam że już nic nie napiszesz, a uwielbiam tego bloga. Mam nadzieję, że chłopcy będą razem :P http://plague-of-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. mnie się podoba! i wreszcie powiedział mu, że go kocha! co z tego, że po pijaku :D
    czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialne, ale szkoda, ze Niall nic nie pamieta :( to z meblami mnie rozwalilo haha zapraszam do siebie 1d-gotta-be-you.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. ciekawy rozdział, ale mógłby być choć trochę dłuższy. :)
    czekam na kolejny!
    [help-me-to-stay-strong]
    [melodyandmoments]

    OdpowiedzUsuń
  8. Awww *-*
    Czekam aż wreszcie na trzeźwo wyznają sobie miłość, czy coś..!
    I nie pogardziłabym, gdyby były dłuższe :)
    Ach i zapraszam do mnie na http://letmebeyourkryptonite.blogspot.com/ :D xx

    OdpowiedzUsuń
  9. Pisz szybko NN ^^ Kocham ten blog, a ty przerywasz w takich momentach! Proszę o szybkie NN:)

    http://and-the-tears-stream-down-my-face.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń