niedziela, 1 kwietnia 2012

Rozdział II



*niall*

siedzieliśmy w naszym busie, żartując i śmiejąc się w niebogłosy. tylko liam był taki... zamyślony. nie wiem, czy tylko mnie się tak wydaje, ale ostatnio jest taki nieobecny. i to chyba przez to, co zrobiliśmy... czuję się strasznie winny. i boję się, że on przeczuwa, że jestem gejem. staram się nauczyć używać tego wyrażenia, przynajmniej w myślach. dlatego muszę się pilnować, nie dotykać go, ani nic, żeby nie zrozumiał, kim jestem.
- dobra chłopaki, wysiadajcie - powiedział paul, odwracając się do nas - i spróbujcie się trochę uspokoić.
- tak jest, mój najulubieńszy menagerze - powiedział lou, uśmiechając się szeroko.
weszliśmy do wielkiej willi, w której miała odbywać się sesja. no i się zaczęło.. te głupie makijaże, pudry, zdjęcia, wygłupy, jeszcze raz zdjęcia... wszystko świetnie, dopóki fotograf, rahul, nie ogłosił swojej kolejnej "wizji".
- no to teraz tak: harry i louis stajecie przy ścianie i przytulacie się, zayn stoi za wami z lusterkiem, a liam z niall stajecie tutaj, a niall przytula cię od tyłu. szybko, nie mamy całego dnia - koleś był wyraźnie w gorącej wodzie kąpany.
spojrzeliśmy na siebie z liamem nie pewnie.
- ale czy mu... - liam zaczął, lecz rahul popchnął mnie i jego w ustalone miejsce.
- dalej chłopcy, robiliście to już miliony razy.
nie mieliśmy wyboru. przytuliłem liama od tyłu, starając skupić się na pozowaniu. nie wychodziło mi. przytulanie jego było takie... cudowne, po prostu cudowne. mógłbym to robić cały dzień.
- dobra, teraz przenosimy się na dwór - ogłosił fotograf, a ja szybko puściłem liama i poszedłem za chłopakami.

*liam*

nie rozumiem nialla. czemu tak bardzo przeszkadzało mu dotykanie mnie? wcześniej robiliśmy to mnóstwo razy. rozumiem, że może to trochę niezręczne po ostatnich wydarzeniach, ale do cholery, to tylko głupia sesja! byłem zirytowany.  gdy po obiedzie rozeszliśmy się do swoich pokoi, postanowiłem porozmawiać z blondynem. wziąłem głęboki wdech i zapukałem do jego drzwi.
- niall, mogę? - zapytałem cicho. chłopak właśnie leżał na łóżku. zdzwiony przytaknął głową - chciałem porozmawiać.
- o czym? - zapytał, bawiąc się sznurkami od swojej bluzy.
- bo.. po tym, co stało się ostatnio, nie zachowujesz, a właściwie nie zachowujemy się normalnie. chciałem się właściwie zapytać, dlaczego?
- a sądzisz, że to co zrobiliśmy, było normalne? - spytał, wlepiając wzrok w ścianę. na chwilę zapadła cisza.
- nie, ale... powinniśmy o tym zapomnieć. to było...
- zapomnieć? czy ty siebie słyszysz? jakie to było? głupie? nieodpowiedzialne? - przerwał nialler, podnosząc głos trochę za bardzo.
- niall, o co ci chodzi? czemu nagle wybuchasz, jakby to była moja wina? - prychnąłem, dając się ponieść emocjom.
- no, a może moja, co? może pieprzyłem cię wbrew woli, co? może to był gwałt?! - tymrazem blondyn wręcz krzyknął.
- zamknij się - syknąłem, przykrywając jego usta - chcesz, żeby wszyscy się dowiedzieli?
niall odepchnął moją rękę i podszedł do okna.
- chcę tylko powiedzieć, że może nie warto przez to psuć naszej przyjaźni i zespołu - powiedziałem, patrząc na niego.
- pewnie masz rację. w końcu ty jesteś tym mądrym - odpowiedział, uśmiechając się smutnie.
- chłopaki, idziecie z nami do klubu? - zapytał zayn, wparowując do pokoju.
- tylko wezmę szybki prysznic - odparłem obojętnie, wychodząc.

*niall*

- poproszę whiskey z lodem - powiedziałem do barmana, siadając przy barze. czemu tak wybuchnąłem na liama? czułem się winny. on chciał się po prostu pogodzić, a ja nawrzeszczałem na niego jak idiota. wypiłem łyka mojej whiskey i rozjerzałem się wokół siebie. loczek i louis śmiali się razem z jakąś blondyną, pijąc drinki, gdzieś na parkiecie mignął mi zayn tańczący z jakąś rudą laską, a liam... siedział sam przy jednym ze stolików, pijąc szampana, tak mi się wydaje. spojrzałem na niego smutno.  chciałbym go teraz przytulić. po paru kolejnych szklankach mojego procentowego napoju, nabrałem trochę odwagi i  postanowiłem posiedzieć razem z nim.
- hej, mogę? - zapytałem, przekrzykując muzykę. w odpowiedzi dostałem ledwo widoczne przytaknięcie głową - chciałem cię przeprosić, nie powinienem tak na ciebie wrzeszczeć.
- co?! - krzyknął mi do ucha liam, nierozumiejąc mojego poprzedniego zdania.
- możemy na chwilę wyjść? - odpowiedziałem na tyle głośno, by zrozumiał.
 ruszyliśmy do wyjścia. niedaleko klubu był mały park. usiedliśmy na jednej z ławek.
- chciałem cię przeprosić, za to że tak na ciebie nawrzeszczałem - powiedziałem, wzychając.
- ja też przepraszam. nie chciałem zwalić winy na ciebie. oboje to zrobiliśmy - powiedział liam, który też był już trochę wstawiony. uśmiechnęliśmy się do siebie.

_________________________________________________________________

no, to mamy dwójkę, tak na prima aprilis. generalnie chyba jest nawet niezła.
jeny, nawet nie wiecie, jak się cieszę, że mam prawie 120 wyświetleń.
szczerze nie spodziewałam się, że moje bzdury będą czytały więcej niż 3 osoby :D
jeśli możecie, komentujcie, plz.
xoxo


7 komentarzy:

  1. Świetny :) ciekawa jestem co będzie dalej :D
    Zapraszam do siebie : http://girlboylovee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. uhuhu ;d kocham to opowiadanie bo jest o Naillu i Liamie a oni tak do siebie pasująą ;d uhh ;d kocham jeszcze raz ci to napisze ;d czekam na następny byle szybko proszęę , bo jak nie to codziennie bedzie sie tu pojawiał mój komentarz ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Super się zaczyna. Czekam na dalszy ciąg. (http://i-should-have-kissed-you-1d.blogspot.com/)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, że się szybko pogodzili. W ogóle Niam jest cały słodki <333
    czekam na nast.
    ps. zaczynaj zdania i imiona z dużych liter :D

    OdpowiedzUsuń
  5. lubie opowiadania o Niamie, a takich naprawdę dobrych jest nie wiele. szczerze mówiąc twoje opowiadanie jest całkiem, całkiem.
    moim skromnym zdaniem trochę za szybko wszystko się dzieje, ale być może to tylko wrażenie. :)
    błędów niezauważyłam, więc chyba ich nie robisz. :)
    pozdrawiam,
    Rudablondynka
    [melodyandmoments] [storiesabouteverything]
    P.S. na m&m pojawiła się dziewiątka. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ochhh to jest cudowne ! :) Uwielbiam Niama :D Dawaj następy.Szybko! :P
    Zapraszam do mnie(ja będę pisała o Larrym) :) http://one-direction-taken.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Aww, najważniejsze, że się pogodzili. Teraz może być już tylko lepiej, prawda? To, co piszesz, to nie są jakieś tam bzdury tylko świetne opowiadanie! Masz zdecydowanie zbyt niską samoocenę, ale miejmy nadzieję, że to się wkrótce zmieni :) (sex-1d-sex.blogspot.com) ~SexyBeast

    OdpowiedzUsuń