piątek, 27 kwietnia 2012

Rozdział V


*Liam*

nie powiedziałem mu prawdy, czemu tak na prawdę ciekawiło mnie, czy coś pamięta. bo co bym mu powiedział? "tak pytam, bo jestem ciekawy czy na serio mnie kochasz"? może mógłbym, ale najpierw sam musiałbym się dowiedzieć, co czuję. a nie mam najmniejszego pojęcia. no bo przecież jesteśmy przyjaciółmi... ale tak nie zachowują się przyjaciele. nie całują się, nie chodzą ze sobą po pijaku do łóżka i nie rumienią się na swój widok.
- liam, schodź, śniadanie gotowe - powiedział harry, wsadzając głowę do mojego pokoju.
- dobrze, już schodzę - odpowiedziałem, a głowa loczka zniknęła. założyłem kapcie i poczłapałem do kuchni. na dole byli już wszyscy. gdy zauważyłem, że sean siedzi koło niallera, na moim miejscu, coś ścisnęło mnie w żołądku. siedziałem tam zawsze, odkąd tu zamieszkaliśmy. nagle pojawił się on, siada na moim miejscu, zaraz pewnie gdzieś wyskoczy z niallem i znowu nie będzie ich cały dzień.
- halo? liam? wszystko ok? - zapytał zayn.
- tak, czemu pytasz? - rozkojarzony rozjerzałem się dookoła.
- no nie wiem.. bo lou już 3 raz cię pyta z czym chcesz naleśniki?
- o, przepraszam, zamyśliłem się. właściwie, to nie jestem głodny.
- jak to?! ja tu się tak męczę, a ty wyjeżdżasz z tekstem, że nie jesteś głodny?! - zaczął krzyczeć loui.
- no dobrze, wezmę jednego - wywróciłem oczami.
- dwa. z jakim dżemem? - wyszczerzył się lou.
- ech. z truskawkowym poproszę - westchnąłem i nalałem sobie kawy - dziękuję.
- siadaj, ja właśnie kończę - powiedział zayn, podnosząc się z krzesła.
- nie dzięki, zjem na górze - ruciłem, ostatni raz obrzucając wzrokiem nialla i seana, po czym ruszyłem na górę.

*Niall*

- on mnie nie lubi, co nie? - zapytał mnie sean, gdy już byliśmy u mnie w pokoju.
- co? czemu nie? - zdziwiłem się.
- no bo zawsze dziwnie się na mnie patrzy, prawie się nie odzywa.
- przesadzasz, ma chyba zły dzień, nie przejmuj się.
- nie, nialler, on zawsze się tak zachowywał. wczoraj, podczas moich ostatnich odwiedzin... co ja mu zrobiłem?
- nic. ale serio, pewnie tylko ci się wydaje. on jest na serio miły.
- nie dla mnie.
nie skomentowałem. sean poszedł do łazienki wziąć prysznic i się ubrać, a ja rozmyślałem o naszej rozmowie. zauważyłem, jak zachowuje się liam, ale nie chciałem tego komentować. w sumie, nie miałem jak. nie miałem pojęcia czemu tak jest.
- hej, blondi, idziemy dzisiaj wieczorem znowu do jakiejś knajpy, no nie? - zapytał sean, gdy wyszedł.
- nie wiem, nie chcę znowu zwalać się na głowę liamowi, tak jak dzisiaj w nocy.
- oj, daj spokój, nie przejmuj się nim tak.
- nie, sean, muszę, on jest moim przyjacielem - "którego kocham" dorzuciłem w myślach.

*Liam*

- CHŁOPAKI, NARADA! - wrzasnął harry z dołu. podniosłem się z łóżka, biorąc do ręki talerz ze śniadania. tak jest, całe przedpołudnie spędziłem w pokoju. nie miałem nastroju. wyszedłem z moich czterech ścian i ruszyłem na dół. usłyszałem śmiech nialla i zbieganie po schodach, a w następnej sekundzie ktoś popchnął mnie tak, że prawie się wywaliłem. zobaczyłem plecy seana, potem nialla.
- EJ! - ryknąłem wściekły - może byś trochę uważał, ciołku?
nawet nie zwrócił na mnie uwagi. zacisnąłem zęby i patrzyłem na rozrzucone po schodach kawałki talerza.
- chodź, pomogę ci to potem posprzątać - rzucił zayn i pociągnał mnie za rękę.
na dole byli już wszyscy. sean, nialler i harry siedzieli na kanapie, lou stał, a ja i zayn usadowiliśmy się na fotelach. zmierzyłem tego sukinsyna, seana, wzrokiem.
- otóż panowie, zebrałem was tutaj, ponieważ stała się rzecz straszna - powiedział oficjalnym tonem boo bear - skończyły się moje marchewki.
wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem.
- a co nam to tego, lou? - zapytał rozbawiony harry.
- no wiecie, jesteśmy przyjaciółmi.. pozatym kończą też się bułki, cukier, trzeba by było kupić jakieś soki...
- to czemu po nie nie pójdziesz? - przerwał zayn.
- ponieważ ja byłem ostatnie 4 razy. teraz kolej któregoś z was.
- nie ja! - krzyknęliśmy wszyscy chórem.
- tego się spodziewałem - lou wywrócił oczami - mam słomki. dwie najkrótsze ruszają do sklepu.
przytaknęliśmy.
__________________________________________________________

tak, tak wiem, krótko, przepraszam, dłużej nie potrafię :c
nie mam kompletnie chęci do pisania, zresztą teraz majówka i takie tam, nie mam za bardzo czasu (:
dziękuję za taką ilość komentarzy i liczbę wyświetleń, kocham was *:
miłej majówki :D

11 komentarzy:

  1. powiedz, że te dwie najkrótsze wyciągną Nialler i Liam? *.* w ogóle to dużo wolnego mamy teraz i mam nadzieję, że coś nowego wyskrobiesz jak najszybciej *w* udanej majówki życzę i w ogóle :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Pisz szybciutko kolejny^ ^ Kocham ten blog, ale dlaczego te notki są takie krótkie? W sumie to dobrze, bo są często za to:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zamierzasz nas długo torturować?? Brakiem rozdziału w sensie?? ^^ KOCHAM TO OPOWIADANIE!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. ta zazdrość liam'a opisana w jego perspektywie <333 jakoś tak dziwnie z tym sean'em no ale nic xD mam takie przeczucie że teo odoby to będą Liam i Sean :D:D czekam na nn <33

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo szkoda, że nie masz chęci do pisania, bo blog jest na prawdę rewelacyjny! Mam nadzieję, że coś jeszcze napiszesz i to w nie długim czasie. Rozdział pomimo, że krótki, ale bardzo fajny ;d Czekam na kolejny i również życzę Ci miłej majówki ;d

    OdpowiedzUsuń
  6. pisz! Szybko, długo... napisałabym jeszcze ze lepiej ale tak się cgyba nie da :P Rozdział jak zwykle zajebisty, ciekawe kto pójdzie do sklepu? Zapraszam na http://run-in-this-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Moim zdaniem do sklepu pójdzie sean i liam .
    Zajebiście piszesz Kocham cię Dawaj szybko następny rozdział a tym czase zapraszam do mnie -- > http://liamniall.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. to nic, że krótko. mnie i tak się podoba i chcę następny :D

    OdpowiedzUsuń
  9. szkoda, ze krótki, ale wazne, ze sie pojawil :) mam nadzieje, ze to Liam i Niall wylosuja te slomki :)zapraszam 1d-gotta-be-you.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Łał. Cudownie piszesz. Normalnie zakochałam się :D I co do tego sklepu to mam nadzieję, że to bd Niall i Liam i że wreszcie wszystko sobie wytłumaczą. No i potem bd żyli długo i szczęśliwie z małymi bachorami. Wsumie to nawet jestem ciekawa jakby wyglądało takie dziecko po połaczeniu Nialla i Liama. pewnie musiałoby być slodkie i utalentowane. Dobra konczę bo bredzę i nawiet pewnie tego nie przeczytasz. czekam na następny. A i zapomniałabym kocham cię dziewczyno za to że to piszesz.

    OdpowiedzUsuń
  11. http://live-with-friends.blogspot.com/ zapraszam jestem nowa . ; D

    OdpowiedzUsuń